Blog

PRZESILENIE ZIMOWE, czyli skrajne Yin. O celebrowaniu ciemności

gru 21, 2021 | Kultura i filozofia chińska

przesilenie zimowe

Dziś najkrótszy dzień w roku, a po nim – najdłuższa noc. Wiele osób dziś to zjawisko komentuje, to tu to tam czytam o witaniu rodzącego się światła, w postaci wydłużającego się dnia. I choć przełom w tym kierunku mnie też co roku cieszy, o tej porze wybieram świętować nie światło, na to nadejdzie swój czas. Dziś świętuję to, do czego ten czas należy. A jest to ciemność, zimno, spowolnienie, wyciszenie…

Dziś jest roczny szczyt Yin, przeciwieństwa Yang – światła, ciepła, aktywności, ruchu, radości. Tak kochamy się w tych jakościach że z rozpędu ich przeciwieństwo traktujemy z niemal pogardliwym ignorowaniem. Czemu tak od niego uciekamy i czym ta ucieczka skutkuje?

Trudno jest oswoić ciemność… Tak się złożyło że we współczesnej kulturze przyzwyczailiśmy się wszystko oceniać, dzielić na dobre i złe i do tego ze złem walczyć… przypisujemy więc jakość ciemności złu (tzw „ciemna strona mocy”), nastawiamy się na walkę z tę jakością, a w najlepszym wypadku nie zostawiamy w życiu na nią miejsca, nie tolerujemy, nie akceptujemy. W tym oceniającym podejściu zagubiliśmy w tej ciemności coś bardo ważnego. Coś takiego co warto celebrować.

A ciemność jest tylko jakością… Swoim istnieniem określa światło. Bez nocy nie ma dnia, bez zimy nie ma lata, bez zimna nie istnieje ciepło. Nawet na równiku jakość Yin znajduje swój wyraz. Bez bezruchu nie może istnieć ruch, bez ciszy nie może zaistnieć dźwięk… każda z tych jakości po prostu istnieje i nie jest ani dobra ani zła.

Ta jakość Yin, która dziś ma swój szczyt, jest przeciwieństwem aktywności, pośpiechu, stresu, a więc jest odpoczynkiem. Yin jest snem, wyciszeniem. Jest nic nie robieniem. Jest zatrzymaniem się, wyczekiwaniem. Jest snuciem marzeń. Jest skupieniem się w środku, w sobie, wewnątrz. Jest uważnym obserwowaniem i słuchaniem. Yin jest uważnoscią – na siebie i drugiego człowieka. Yin jest czułością.

Lubię ciemność kojarzyć z brzemiennym kobiecym łonem, z którego ma narodzić się nowe Życie. Lubię ciemność kojarzyć z miejscem pod ziemią w którym nasionko nabrzmiewa by wykiełkować. Zima też jest czasem wyciszenia przed kiełkowaniem nowego. Nie da się tego etapu przeskoczyć, nie da się go pominąć. Kiedy na siłę go pomijamy (poprzez nieustającą aktywność i pospiech), sporo tracimy.

Jak długo nie nauczymy się szanować i celebrować tej jakości, tak długo Yang będzie pozostawało w nadmiarze i ta nadwyżka będzie znajdowała swój wyraz w stresowych bólach brzucha, w nieokiełznanych wieczorem myślach i niepokoju, w bezsenności, w rozedrganiu, w ADHD naszych dzieci, w depresyjnej rozpaczy i lęku przed przyszłością.

Tak więc dziś celebruję ciemność, uważność i czułość. Z przyjemnością odnotowuję początek kilku tygodni długich wieczorów z książką lub szydełkiem by nabrać się sił nim wiosna zawoła mnie do ogrodu i do wielu innych aktywności, na które dopiero przyzwoli ciepło. A teraz śpię w swoim legowisku i pozwalam pięknym pomysłom kiełkować w zaufaniu do Życia i jego kanonów.

Spokojnych i zdrowych nam wszystkim Świąt i świętowania czułości ❤️

Zarezerwuj wizytę